Info
Ten blog rowerowy prowadzi netka z miasteczka Ostrołęka. Mam przejechane 11478.48 kilometrów w tym 807.32 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.31 km/h i się wcale nie chwalę.Więcej o mnie.
Strona drużyny
Gminy odwiedzone rowerkiem
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2014, Maj1 - 0
- 2014, Kwiecień2 - 0
- 2013, Czerwiec14 - 0
- 2013, Maj5 - 1
- 2013, Kwiecień8 - 1
- 2013, Marzec1 - 1
- 2013, Luty5 - 0
- 2013, Styczeń4 - 0
- 2012, Grudzień2 - 0
- 2012, Listopad6 - 1
- 2012, Październik3 - 0
- 2012, Wrzesień7 - 0
- 2012, Sierpień3 - 0
- 2012, Lipiec8 - 0
- 2012, Czerwiec5 - 0
- 2012, Maj10 - 0
- 2012, Kwiecień11 - 3
- 2012, Marzec12 - 1
- 2012, Luty4 - 0
- 2012, Styczeń3 - 1
- 2011, Listopad2 - 0
- 2011, Październik2 - 0
- 2011, Wrzesień7 - 1
- 2011, Sierpień13 - 2
- 2011, Lipiec6 - 0
- 2011, Maj13 - 0
- 2011, Kwiecień9 - 2
- 2011, Marzec15 - 2
- 2011, Luty4 - 1
- 2011, Styczeń9 - 1
Dane wyjazdu:
109.00 km
0.00 km teren
h
km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:TREK
Moje pierwsze kryterium uliczne
Niedziela, 5 maja 2013 • dodano: 06.05.2013 | Komentarze 1
Nie ma to jak spontaniczne starty.Pojechaliśmy bratać się z Zakręconą Ostrowią, bynajmniej nie żeby startować w jakimś tam kryterium ulicznym, cokolwiek by to nie było. Ale gdy Jaś (organizator) zasłodził: "Nie wyobrażam sobie tego wyścigu bez Ciebie" poddałam się mówiąc, że robię to tylko dla Niego (w końcu ma mnie zabrać na wyprawę do Rzymu to może i lepiej nie podskakiwać). Poza tym po przejechaniu czterdziestu paru kilometrów parę rundek po mieście się zrobi, szczególnie jak obok Marysia i domuradzik kręcić będą.
No i żeśmy wystartowali. Trochę szybko jak dla mnie, ale kryterium to chyba wyścig jest, więc się jakoś z prędkością dopasować trzeba, by za bardzo na trasie nie przeszkadzać.
Aaaaaaaale się działo... Atmosfera, adrenalina i totalne amatorstwo z mojej strony. To ostatnie dało o sobie znać na zabójczym zakręcie, po którym wylądowałam na bruku z głową zaklinowaną w krzaczorach, bo kask otworów ma wiele, na gałęzie w sam raz. Oj straciłam wiele na urodzie, ale zbierać się było trzeba szybko, bo już służba zdrowia dezynfekować mnie chciała. Wskoczyłam więc na rower by wiać co sił w nogach. Nieważne, że klocki trą o obręcz, powietrze uchodzi, koło jakoś dziwnie się kręci (jak nie koło). No ale Ostrołęka nie pęka. Na flaku też się pojedzie, a może ktoś się zlituje i rower wymieni. W końcu całe mnóstwo życzliwych ludzi kibicuje człowiekowi. I tu pora na podziękowania:
- dzięki Iwona za rower i wyciągnięcie z krzaczorów
- Sylwek dzięki za doping i liczenie okrążeń, bo kto by się w tym połapał
- Jojas dzięki za troskę i środki przeciwbólowe
- Panzer dzięki za to, że dbałeś o moją prezencję drąc się niemiłosiernie "łokcie przy sobie" i rozśmieszając mnie do łez
- Khaav dzięki, że chciałeś ustąpić mi swoje miejsce w samochodzie, ale miałam jeszcze coś do załatwienia
- Darek dzięki za koło, bez którego nie miałabym jak wrócić do domu
- 29 dzięki za zagrzewanie do walki i pogawędkę w czasie jazdy. Serdeczne konwersacje podczas wyścigu - to potrafią tylko kobiety :)
- 13 dzięki, że mogłam odpocząć nieco na Twoim kole, dojazd na wyścig trochę mnie zmęczył, więc wykorzystałam Twoje plecy
- Jacek dzięki, że nie poskąpiłeś na jakość strojów teamowych. Straciłam sporo naskórka i skóry właściwej, ale koszulka jest nie do zdarcia
No i oczywiście podziękowania dla organizatorów.
Bawiliśmy się doskonale! :)
Kategoria ściganko